Copyright

All photos and texts are Copyright © Anna Osicka. All rights reserved.


6 lipca 2012

Tajlandia - kraina uśmiechniętych ludzi - cz.1 Bangkok - Miasto Aniołów

Wszystko wskazuje na to, że to była raczej ostatnia wycieczka poza HK. Ale ok i tak udało się całkiem sporo doświadczyć i zobaczyć w ciągu tego azjatyckiego roku. Tajlandia wywarła na mnie największe wrażenie i wróciłam z uczuciem niedosytu. I dobrze - jeszcze cała reszta życia na to by tam wrócić, bo nadal pozostało wiele do zobaczenia! Nie da się najeść na zapas, a nawet jak się da to potem pozostaje tylko uczucie mdłości i już nie ma tej radości.

Czasu było niewiele, zaledwie tydzień, więc turystyka była raczej ekspresowa i zawężona do dwóch miejsc - Bangkoku i wyspy Koh Samet. Postój w Bangkoku był bardzo krótki, zaledwie 1 dobę.
Tajowie nazywają to miasto Krun Tep, co znaczy Miasto Aniołów i jest skróconą wersją bardzo oficjalnej i bardzo długiej nazwy:
             
                       กรุงเทพมหานคร อมรรัตนโกสินทร์ มหินทรายุธยามหาดิลก ภพนพรัตน์ ราชธานีบุรีรมย์
                  อุดมราชนิเวศน์ มหาสถาน อมรพิมาน อวตาร สถิต สักกะทัตติยะ วิษณุกรรมประสิทธิ์
            Krungtep mahanakon amonratanakosin mahintara ajutaja
            mahadilok popnopparat raczatani burirom udomraczaniłet
            mahasatan amonpiman awatansatit sakkatattija
            witsanukamprasit.

Ponieważ miasto jest rozległe zwiedzanie ograniczyło się do jego starej części. W tym ograniczonym czasie zobaczyliśmy Wielki Pałac Królewski i znajdującą się obok Świątynią Szmaragdowego Buddy (Wat Phra Kaew - to naprawdę rozległy i zachwycający kompleks świątyń, warto więc przeznaczyć na jego zwiedzanie przynajmniej pół dnia jeśli nie cały), Świątynię Leżącego Buddy (Wat Pho), Amulet Market. Na Złotą Górę dotarliśmy, ale za późno, w porze zamykania. Tak więc obeszliśmy się tylko smakiem. Nie wiem jak w tak krótkim czasie było to możliwe, ale zdołaliśmy też odbyć rejs łodzią po kanałach wzdłuż rzeki Menam. W przeszłości życie w Tajlandii koncentrowało się właśnie przy tej rzece. Stanowiła ona swoistą "autostradę", którą przewożone były towary między miastami. Pierwsze domy stawiane były bezpośrednio przy brzegu rzeki i przy tworzonych na bieżąco kanałach. To, co zostało do dziś z tego czasu to słynne pływające targi. Niestety, tego już nie zobaczyliśmy, prawdopodobnie ze wględu na niewłaściwą porę dnia. I to jest chyba mój największy niedosyt. Może zatem jeszcze kiedyś...Zabrakło też czasu na Świątynię Świtu (Wat Arun) - najstarszy zabytek stolicy Tajlandii, bo nastał wieczór. A noc w Bangkoku to już temat na osobny post :-)



Nasz kierowca i nasz pojazd - słynny Tuk Tuk, czyli ryksza w wersji z silnikiem.
Bardzo popularny środek transportu w Bangkoku. Trzeba jednak być ostrożnym
ze względu na mafie działające głównie w miejscach turystycznie popularnych.
Ich działalność polega na tym, że zagadują turystę w bardzo podstępny sposób,
oferują pomoc, naganiają podstawionego taksówkarza, który zabiera turystę
 na przejażdżkę tyle, że "okrężną" drogą przez sklepy, z którymi taksówkarze
mają zawarte umowy. Mieliśmy tą wątpliwą okazję osobiście się na ten chwyt nabrać.
Świątynia Wat Phra Kaew.
Aby wejść na teren świątyni należy być odpowiednio ubranym: długie spodnie
lub spódnice, zakryte ramiona oraz zakryte stopy.
Giganty strzegące wejścia na teren świątyni Wat Phra Kaew.






Wejście do głównego miejsca całego kompleksu świątynnego.
Tu właśnie znajduje się najsłynniejszy posążek siedzącego Buddy.
Aby wejść obowiązkowo należy zdjąć buty.

Szmaragdowy Budda.

Z jadeitowym posążkiem Buddy związny jest bardzo ciekawy rytuał.
W zależności od pory roku w Tajlandii, zmieniane są szaty figury.
Istnieją trzy rodzaje stroju Buddy:
- podczas pory gorącej: przetykana diamentami złota szata
- podczas pory chłodnej: jednolita złota szata
- podczas pory deszczowej: złocona szata mnicha.
Przebranie Buddy ma przynieść szczęście i dobrobyt kraju podczas każdego sezonu.
Rytuału może dokonać tylko i wyłącznie król.

Mityczne stwory zdobiące budowle świątynne.

Wielki Pałac Królewski, który służył jako rezydencja króla Tajlandii
od XVIII wieku do połowy XX wieku.


Amulet Market znajduje się niedaleko Wielkiego Pałacu Królewskiego.
Można tam zobaczyć ogromną wystawę różnorakich amuletów, talizmanów.
Każdy talizman służy innemu celowi , np. by urodzić dziewczynkę, zdać egzamin,
uchronić zbiory ryżowe od robaków, czy  też nawet chronić przed teściową.



Rejs łodzią po kanałach rzeki Menam to kolejna atrakcja warta doświadczenia.






Świątynia Leżącego Buddy (Wat Pho) - jedna z największych i najstarszych
świątyń Bangkoku. Znajduje się w niej ponad tysiąc wizerunków Buddy,
w tym słynny gigantyczny Leżący Budda.


Chwila medytacji.
Tutaj również należy wejść bez obuwia.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu