Copyright

All photos and texts are Copyright © Anna Osicka. All rights reserved.


11 kwietnia 2012

Filipińskie opowieści, odcinek 2 - wyspa Mactan i miasto Cebu

Nasz drugi dzień na Filipinach spędziliśmy poznając okolice wyspy Mactan, na której mieszkaliśmy oraz Cebu, która jest z kolei najbardziej zaludnioną wyspą na Filipinach. To było spotkanie ze smutną rzeczywistością, bez różowych okularów - szarą, ponurą i brudną codziennością Filipińczyków, którzy na przekór jakby i mimo tego uśmiechnięci, szczerze i serdecznie.

Cebu jest też drugim najważniejszym ekonomicznie dla Filipin regionem, zaraz po Luzonie. Trudno było to stwierdzić, kiedy wędrowaliśmy ulicami śródmieścia, bo ubóstwo i nędzne warunki życia były przytłaczające. I chyba byliśmy jednymi z niewielu turystów, którzy mieli odwagę zapuścić się w okolice nędznego Carbon Market - najstarszego i największego rynku, na którym znajdują się stragany z owocami, rybami, suszonymi wnętrznościami czy żywym drobiem. I wszędzie mnóstwo dzieci i starców siedzących, czy leżących, w pół drzemiących na brudnych chodnikach, bo życie toczy się tutaj głównie na ulicy.

Miasto Cebu ma też ważny historyczny wątek. To właśnie do tego miasta przybył w kwietniu 1521 Ferdynand Magellan podróżujący w poszukiwaniu drogi handlowej na Wyspy Korzenne. I to właśnie on polecił nawracanie na chrześcijaństwo miejscowej ludności. Niestety, wyspa Mactan była też ostatnim przystankiem w podróży tego żeglarza. Tutaj musiał stoczyć swoją ostatnią bitwę ze zbuntowanymi mieszkańcami, podczas której zginął z rąk przywódcy Lapu-Lapu (do dziś uznawanego za głównego bohatera narodowego Filipin). To, co do dziś się zachowało z tamtego okresu to Krzyż Magellana oraz Bazylika Mniejsza Dzieciątka Jezus w mieście Cebu.

CDN.


Wioska Buyong na wyspie Mactan, w pobliżu naszego hotelu.
Trycykle są na Filipinach najpopularniejszym środkiem transportu. 

Filipinczycy są bardzo gorącymi wyznawcami katolicyzmu.
Niemal od razu czuli z nami więź porozumienia, jak tylko wspominaliśmy, że jesteśmy Polakami.
Papieża Jana Pawła II darzą ogromnym sentymentem i z dumą wspominają Jego 2 pielgrzymki na Filipiny.


Przejażdżka trycyklem w mieście kosztuje około 60 pesos tj. mniej więcej 1 euro.
(Autor zdjęcia: Artur Osicki)

Naszym kierowcą był "Niebo"

(Autor zdjęcia: Artur Osicki)

Bardzo powszechny widok na ulicach.
(Autor zdjęcia: Artur Osicki)


(Autor zdjęcia: Artur Osicki)

(Autor zdjęcia: Artur Osicki)

Wielokrotnie spotkaliśmy się z tak ożywioną i pozytywną reakcją :-)
(Autor zdjęcia: Artur Osicki)

(Autor zdjęcia: Artur Osicki)

Jeepney - kolejny popularny środek transportu na Filipinach a zarazem symbol filipińskiej kultury.
Pojazdy te zostały przerobione z amerykańskich  terenówek wojskowych
 pozostawionych na Filipinach po II wojnie światowej

(Autor zdjęcia: Artur Osicki)


(Autor zdjęcia: Artur Osicki)

Filipińska mama.
W HK większość nianiek i pomocy domowych pochodzi właśnie z Filipin.
Przyjeżdżają tutaj by zarobić lepsze pieniądze, które w większości odsyłają do rodzin na Filipinach.
(Autor zdjęcia: Artur Osicki)

I to ciepłe spojrzenie!
(Autor zdjęcia: Artur Osicki)

(Autor zdjęcia: Artur Osicki)

(Autor zdjęcia: Artur Osicki)




Ulice miasta Cebu.



(Autor zdjęcia: Artur Osicki)

(Autor zdjęcia: Artur Osicki)



(Autor zdjęcia: Artur Osicki)

W okolicach Carbon Market.






Lokalny warzywniak.
(Autor zdjęcia: Artur Osicki)


Kiedyś na trycyklach kierowcy lubili zamieszczać zdjęcia nagich dziewczyn.
Lokalne władze w całym kraju włożyło mnóstwo wysiłku, by to zmienić.
Efekt - na każdym niemal pojeździe można dziś zobaczyć religijne cytaty!

(Autor zdjęcia: Artur Osicki)



Krzyż Magellana w mieście Cebu.

Bazylika Dzieciątka Jezus w Cebu.
(Autor zdjęcia: Artur Osicki)

Obraz zamieszczony w bocznej nawie Bazyliki Dzieciątka Jezus ilustrujący
 historyczny moment nawracania Filipińczyków na katolicyzm.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu