Kambodża poruszyła mnie głównie ze względu na jej mieszkańców i ich życie, a zaraz potem magicznym, nierealnym klimatem w kompleksie świątyń Angkor.
Ubogie i proste życie mieszkańców zarówno miast jak i rybackich wiosek Kambodży uderza na każdym kroku. Czas płynie zupełnie innym rytmem a życie toczy się z dnia na dzień. Niepewność jutra jest dominującym aspektem życia w tym kraju. Nieliczni mają szansę pracy w turystyce, czy na edukację, nie wspominając już o opiece medycznej. W codzienną walkę o byt zaangażowane są już najmłodsze dzieci, a szczęśliwe dzieciństwo to niestety doświadczenie niewielu. Zdecydowana większość kambodżańskich dzieci pomaga rodzicom w handlu pamiątkami dla turystów czy przy prowadzeniu lokalnych restauracji, a w najsmutniejszym wydaniu w żebractwie.
Jeśli ktoś wybiera się do Kambodży, a dokładniej w okolice Siem Reap i Angkor Wat, to chciałabym polecić skromnego i przyjaznego kierowcę o imieniu Red, który zgodził sie na tą w pewnym sensie reklamę. Jego adres mailowy: hun.rith0506@gmail.com.
Red. |
Bardzo poruszające zdjęcia. Jednak pole ryżu piękne! Bardzo bym chciała dotrzeć któregoś dnia do Kambodży.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Rzeczywistość w Kambodży porusza. Mam nadzieję, że Pani marzenie się spełni, tego życzę!
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie! Moje największe marzenia to jednak Japonia i Chiny, ale ogólnie Daleki Wschód wydaje się bardzo barwny. Stąd w międzyczasie pojawiły sie pomysły na Kambodżę, Birmę, Tajlandię... ;)
OdpowiedzUsuńTak, chętnie bym jeszcze raz wybrała się do Kambodży i Tajlandii. Laos i Birma może jeszcze kiedyś w życiu, tym razem zabrakło czasu. Japonia, Chiny, Sri Lanka...Jest tych miejsc jeszcze ;)
OdpowiedzUsuńniesamowite zdjęcia :) jestem pod ogromnym wrażeniem, nie mogę przestać ich oglądać :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpasioneska.blogspot.com
Dziękuję, naprawdę miło mi.
OdpowiedzUsuńJeśli ktoś będąc z Tajlandii decyduje się na zobaczenie Kambodży, to podejście ludzi do życia w obu tych krajach jest całkowicie inne. Różnica jest porażająca. Pod koniec zeszłego roku byłam w Kambodży i nie zauważyłam, by ktokolwiek z tych ludzi się uśmiechał... Przykre...
OdpowiedzUsuń